sobota, 17 października 2015

LBA #1




Do tego bardzo znanego tagu nominowała mnie Lunatyczka z bloga Blondie In Wonderland za co bardzo jej dziękuję! :) Niestety, nie nominuje teraz nikogo, ale w LBA #2 już to zrobię, więc bodźcie czujni! :)


1. Co chciałabyś robić w przyszłości?



   I tutaj jest pies pogrzebany. Nie wiem. Powinnam mieć już wybrany kierunek studiów a ja nie mam pojęcia co mogłabym robić w życiu.

2. Książka, która zmieniła twoje poglądy.

   Każda książka, którą przeczytałam w jakiś sposób na mnie wpłynęła i zmieniła moje poglądy :)

Źródło
3. Najbardziej szalona rzecz, którą kiedykolwiek zrobiłaś?

   Jestem spokojną osobą i raczej nie robię szalonych rzeczy, możliwe, że zrobiłam kiedyś coś szalonego ze znajomymi, ale na ten moment nie mogę sobie nic przypomnieć.

4. Rzecz, bez której nie wyobrażasz sobie życia?

   Powinnam bez zastanowienia napisać książki, ale wybieram telefon. Mam w nim wszystko, od zdjęć, dzięki którym mogę powrócić do miłych chwil w życiu, przez notatki, w których mam dosłownie wszystko co mi wpadnie do głowy, do numerów telefonów. 

5. Ulubiony film?

   "Stuck in love", "Buntownik z wyboru", "Pearl Harbor", "Holiday", "Deszczowa piosenka", "Pretty women", "Złap mnie, jeśli potrafisz", "Diabeł ubiera się u Prady" i jeszcze wiele innych :)
Stuck in love
6. Książka, którą przeczytałaś więcej niż 3 razy?

   Chyba nie mam takiej książki. Zdarzyło mi się książkę czytać dwa razy ze względu na jej ekranizacje, ale zazwyczaj czytam książkę jeden raz, bo mam jeszcze wiele do przeczytania! :)

7. Co wolisz pić podczas lektury: kawę, herbatę czy kakao?

   Najczęściej pije herbatkę, ale w zimowe wieczory z wielką chęcią sięgam po kakao! Kawy nie lubię, więc nie piję jej w ogóle.

8. Masz swoje ulubione miejsce do czytania?

   Uwaga, teraz będzie banalnie. Najbardziej lubię czytać w moim łóżku, pod kocem.

9. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?

   Nie mam jednej, każdego dnia jest to inna piosenka. Obecnie jestem zakochana w "Fight Song" Rachel Platten :) Nałogowo słucham też Imagine Dragons :)



10. Co przedstawia twój widok z okna?

   Sąsiednie domy, drzewa, ulicę; nic nadzwyczajnego.

11. Do jakiego kraju chciałabyś pojechać na wycieczkę?

   Wielka Brytania, Austria, Hiszpania, USA, Włochy, Francja - te kraje najbardziej chciałabym odwiedzić i mam nadzieję, że kiedyś to osiągnę :)

Źródło

sobota, 19 września 2015

Zdrady, seks, narkotyki i intrygi w rodzinie królewskiej, czyli o serialu "The Royals"

"The Royals” to dramat o fikcyjnej królewskiej rodzinie z elementami „Hamleta” Szekspira. Częściowo baśń, częściowo historia ku przestrodze. Opowieść o ludziach zniszczonych przez władzę, bogactwo i pożądanie"*


   Decyzja o obejrzeniu "The Royals" była w pełni spontaniczna. Szukałam czegoś lekkiego, aby odpocząć od szkoły (zaczęłam oglądać w okolicy maja). Przeglądając listę seriali na jednej ze stron, na której można obejrzeć seriale online w oczy rzucił mi się tytuł, przeszukałam google wzdłuż i wszerz, ale nie znalazłam wielu informacji na temat tej produkcji. Tylko krótki opis, który zamieściłam powyżej i opinie, że nieźle się zapowiada. Pomyślałam, że zaryzykuje i dam serialowi szansę, i wiecie co? Przepadłam.
   Pierwszy odcinek nie był wybitny, był niezły , ale zachęcił mnie do dalszego oglądania. I szczerze powiem, że opłaciło się, z odcinka na odcinek było coraz lepiej! Z każdą kolejną sceną wciągałam się coraz bardziej i chciałam więcej i w końcu dotarłam do końca, co stało się zdecydowanie zbyt szybko!

Źródło
   Gra aktorska jest na dobrym poziomie, czasami niektórym aktorom zdarzają się gorsze momenty, ale nie odczułam, żeby bohaterowie zachowywali się nienaturalnie lub nie okazywali emocji. Czasami miałam wrażenie, że okazują ich aż za dużo.
   Jestem całkowicie zakochana w postaciach! Twórcy zrobili kawał dobrej roboty, stworzyli bardzo ciekawe i różnorodne charaktery, dzięki którym nie można się nudzić.

   Moją ulubienicą jest zdecydowanie księżniczka Eleanor (Alexandra Park), która jest zadziorna, waleczna, silna, nieufna, buntownicza i jak reszta bohaterów niemoralna. Jednak czasami pokazuje się z innej strony, potrafi być wrażliwa, pełna pokory i spokojna. 

Ciekawą bohaterką jest królowa Helena (Elizabeth Hurley), nie potrafię ustosunkować się do jej postaci. Z jednej strony uwielbiam ją za jej siłę a z drugiej nienawidzę za to jak traktuje swoje dzieci i niszczy swoją rodzinę.

   W męskim gronie najbardziej wyróżniają się Jasper (Tom Austen) oraz Cyrus (Jake Maskall). Jasper jest tajemniczy, pewny siebie a zarazem bardzo opiekuńczy a Cyrus... tego gościa znienawidzicie, uwierzcie mi. 
   Z początku książę Liam (William Moseley) był mi obojętny, miał uroczy wątek z Ophelią (Merritt Patterson), a to, że nagle został następcą tronu go przerastało. Jednak w miarę rozwoju akcji zaczął pokazywać się z innej strony, w końcu zaczął zdobywać "to coś", co sprawiło, że stał się interesujący.

Źródło
   Z początku wątki w serialu skupiają się na rodzinie królewskiej i jej problemach, dopiero później wkradają się intrygi, kłamstwa przez co akcja zaczyna pędzić jak szalona i nie wiadomo komu można zaufać. W opisie zamieszczona jest informacja, że serial ma w sobie elementy z "Hamleta", ale widać to dopiero ostatnich 3-4 odcinkach, gdzie intryga goni intrygę a analogie między bohaterami "The Royals" a dziełem Szekspira zaczynają być zauważalne. Jednak nie wszystkie postaci zaczerpnięte są ze sztuki a postacie wzorowane na "Hamlecie" w "The Royals" są zmodyfikowane.

   Podczas oglądania towarzyszyło mi wiele emocji. Śmiałam się, wzruszałam, dziwiłam i cieszyłam się jak głupia ze scen Jaspenor (Eleanor i Jasper, między nimi lecą iskry!). Wielokrotnie miałam ochotę zamordować jakiegoś bohatera i próbowałam rozgryźć motywy niektórych działań. Huśtawka emocjonalna gwarantowana!
Źródło
   Dużym plusem serialu jest muzyka. Zazwyczaj nie zwracam uwagi na elementy dźwiękowe w produkcjach filmowych czy serialowych, ale w tym przypadku było to niemożliwe. Utwory dopasowane są do sytuacji i bardzo dobrze oddają charakter scen.
   Kolejnym plusem "The Royals" są kostiumy i scenografia. Zdecydowanie widać w nich przepych odpowiedni dla rodziny królewskiej. A kostiumy w wielu przypadkach oddają charakter postaci i przyznam szczerze, że niektóre ubrania z serialu z chęcią włożyłabym do mojej szafy.
Źródło
   Serial "The Royals" skradł moje serce i już nie mogę doczekać się premiery drugiego sezonu, bo zapowiada się fantastycznie! Komu polecam? Osobą, które lubią historie związane z monarchią, szukają ciekawych postaci i rozrywki. Jednak serial nie jest "pustą rozrywką", pokazuje jak ważna jest rodzina, jak władza i pieniądze mogą zniszczyć człowieka oraz jak trudne potrafi być "bajkowe życie".

Niestety, nie znalazłam zwiastuna z polskimi napisami 

TUTAJ możecie zobaczyć zapowiedź drugiego sezonu z polskimi napisami :) 

Reżyseria: Mark Schwahn
Scenariusz: Mark Schwahn
Gatunek: Dramat
Produkcja: USA
Premiera światowa: 15 marca 2015 (w USA)
Obsada: Elizabeth Hurley (Królowa Helena), Vincent Regan (Król Simon), William Moseley (Książę Liam), Alexandra Park (Księżniczka Eleanor), Merritt Patterson (Ophelia), Jake Maskall (Cyrus), Tom Austen (Jasper), Sophie Colquhoun (Gemma)**

* opis pochodzi z serwisu naekranie.pl
** informacje pochodzą z serwisu filmweb.pl


niedziela, 13 września 2015

"Następczyni" Kiera Cass

Źródło




"Dwadzieścia lat temu America Singer wzięła udział w Eliminacjach i zdobyła serce księcia Maxona. Teraz nadszedł czas, by swoje Eliminacje zorganizowała księżniczka Eadlyn. Eadlyn nie oczekuje, że jej Eliminacje będą choć odrobinę przypominać bajkową historię romansu jej rodziców. Jednak gdy rozpoczyna się rywalizacja, dziewczyna odkrywa, iż znalezienie szczęśliwego zakończenia nie jest tak niemożliwe, jak zawsze się spodziewała."









   Mimo że miałam świadomość, że kolejny tom z cyklu "Selekcja" będzie całkowicie inny od swoich poprzedników to i tak nie mogłam się doczekać aż go przeczytam. Tym razem mamy szansę na poznanie Eliminacji z innej strony, tym razem to księżniczka a nie uczestniczka konkursu będzie relacjonować wydarzenia.
   Osoby, które spotkały się z serią Kiery Cass wiedzą, że ma ona niesamowity, bajkowy klimat. W "Następczyni" nic się nie zmienia. Nadal podczas czytania można poczuć się jak w bajce, a wszystko za sprawą pięknego pałacu, zachwycających sukien i przystojnych uczestników Eliminacji. Styl autorki nadal jest prosty i przyjemny oraz nie sprawia żadnej trudności w poznawaniu historii, taki styl pisania idealnie pasuje do tego typu powieści.

"Mam tylko jedno serce i muszę się z nim obchodzić ostrożnie."

   Główna bohaterka "Następczyni", czyli Eadlyn (swoją drogą, czy ktoś wie jak wymawia się to imię?) nie do końca skradła moje serce. Od początku jej zachowanie bardzo mnie irytowało, brakowało jej pokory i samokrytyki. Rozumiałam to, że jest następną królową Illei, że ma dużą władzę, ale czasami jej samolubne decyzje doprowadzały mnie do szału. Na szczęście później Eadlyn zaczęła zauważać pewne rzeczy i jej zachowanie powoli ulegało zmianie, co pozwala mi sądzić, że w kolejnej części cyklu zobaczymy przemianę tej bohaterki.
   Kandydaci do ręki Eadlyn na pewno są... przystojni. Niestety o większości kandydatów mogę napisać tylko to, bo ze względu na to, że pojawiali się epizodycznie nie potrafiłam zapamiętać ich imion. Na pierwszy plan wysuwają się trzej kandydaci i jeszcze nie do końca wiem, który skradł moje serce. Hale jest pewny siebie i zdeterminowany, Henri jest uroczy, a Kile inteligentny i ma ciekawą relacje z księżniczką. Wydaje mi się, że Erik może trochę namieszać w Eliminacjach, ale nie mam nic przeciwko, bo jestem bardzo ciekawa jego postaci.
   Za każdym razem cieszyłam się, gdy pojawiali się bohaterowie związani z historią Ami. Mimo że są starsi, poważniejsi i doświadczeni przez życie to i tak można było dostrzec w nich cechy, które sprawiły, że ich pokochałam.

"Wydaje mi się, że nikt nie wie na pewno, czego szuka, dopóki tego nie znajdzie."

    W "Następczyni" nie spodziewałam się wielu zaskoczeń i niewiele ich dostałam. Ale niektóre momenty były zaskakujące i jestem ciekawa jak wpłyną na wydarzenia w kolejnej części.
   Czwarta część cyklu "Selekcja" spełniła moje oczekiwania. Pani Cass po raz kolejny stworzyła powieść, którą czytałam z ciekawością, a podczas przemierzania pałacowych korytarzy czułam się jak w bajce. "Następczyni" jest jednocześnie kontynuacją serii i początkiem nowego cyklu. Seria "Selekcja" jest idealna dla osób szukających lekkiej i przyjemnej książki z fantastycznym klimatem. Nie wiem co ta seria w sobie ma, ale ma w sobie coś co sprawia, że z niecierpliwością czekam na jej kolejne odsłony.



W SERII:

--Rywalki--Elita--Jedyna--Następczyni--
--Książę i gwardzista--

Tytuł oryginału: The Heir
Data wydania: 13 maja 2015
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Jaguar

piątek, 4 września 2015

The Riot Club/Klub dla wybrańców (2014)

Źródło
"Adaptacja błyskotliwej i popularnej sztuki Laury Wade o tym samym tytule. Miles (Irons) i Alistair (Claflin), studenci pierwszego roku Uniwersytetu Oksfordzkiego, dołączają do prestiżowego "The Riot Club", chcąc za wszelką cenę zyskać akceptację jego pozostałych członków. Akcja filmu toczy się w ciągu jednego wieczoru, podczas którego bohaterowie mogą zyskać upragniony szacunek lub całkowicie stracić reputację. Zabłyśnięcie w towarzystwie warte jest każdej ceny i każdego postępku."*

Źródło
   Nie będę kłamała, przyznaje się, że obejrzałam "The Riot Club" tylko i wyłącznie ze względu na Sama Claflina. Uwielbiam tego aktora i mam w planie obejrzenie wszystkich produkcji z jego udziałem. Nie mogło zabraknąć na tej liście "The Riot Club", gdzie Sam gra jedną z głównych ról.
   Bardzo podobał mi się zabieg zastosowany w pierwszych minutach filmu. Wplecenie wątku z początków klubu pokazał w jakim kierunku będzie zmierzała historia i jak daleko sięgają tradycje, którymi kierują się klubowicze. 
   Mocnym punktem filmu jest na pewno obsada. Nie tylko ze względu na to, że panowie są przystojni, ale też dlatego, że są bardzo utalentowani. Jak dla mnie świetnie zagrali bogatych, zepsutych i bezwzględnych paniczów. Sam fakt, że miałam ich ochotę rozszarpać za to jak się zachowywali o czymś świadczy.

Źródło

   Alistair Ryle (Sam Claflin) jest postacią, którą chce się pocałować za wygląd a ukatrupić za charakter. Jeżeli kochacie Sama za rolę miłych facetów to w tym filmie znienawidzicie jego postać. Mimo że na początku najprawdopodobniej będziecie mu współczuć to później przekonacie się, że Alistaira nie da się polubić. Dlaczego z początku może wzbudzać litość? Bo zawsze był tym gorszym bratem, zawsze był w cieniu, mogłoby się wydawać, że chłopak chce udowodnić swoją wartość. Jednak wartości panicza Ryle'a nie są w minimalnym stopniu szlachetne. Gardzi zwykłymi ludźmi, uważa ich za bezwartościowych. Miałam ochotę wyrwać mu język, żeby już nigdy nie wypowiadał tak okropnych słów.
   Miles Richards (Max Irons) jest inny niż pozostali przedstawiciele klubu. Jednak on także nie ma czystego sumienia. Mam wrażenie, że w pewnym momencie swojego życia pogubił się i dopiero pewne wydarzenia pokazały mu co tak naprawdę robi i, że swoim zachowaniem może doprowadzić do tragedii. Miles chce się dopasować do towarzystwa, ale wyraźnie widać, że jego charakter tam nie pasuje. Przez cały czas czekałam aż powie dość i zrozumie swoje błędy, ale nie zdradzę Wam czy zapłacił za swoje postępowanie.

Źródło
   Pozostali członkowie są tacy jak zostali opisani na plakacie klubowicze. Bogaci, bezwzględni (z pewnością!), zepsuci i amoralni. Twórcy w kilku słowach idealnie oddali charakter młodych mężczyzn. 
   Jak dla mnie postacie kobiece są zbyt słabo zarysowane. Mamy Lauren, która jest urocza i moralna oraz Rachel, która wydaje się być silną kobietą, mającą wiele do powiedzenia, ale nie mogącą tego zrobić. Brakowało mi większego rozwinięcia tych dwóch wątków, zwłaszcza Rachel, bo bardzo mnie zainteresowała swoją postawą.
   
Źródło
   Przekaz filmu jest uderzający, ale bardzo prawdziwy i pesymistyczny. Twórcy pokazali jacy ludzie sprawują władzę, jak się zachowują i jak wykorzystują zdobyte układy i pieniądze do osiągnięcia swoich celów. Jak dla mnie zakończenie filmu pozostawiło duże pole do popisu wyobraźni i spowodowało, że zatrzymałam się i poświęciłam dłuższą chwilę na zastanowienie się jacy ludzie są naprawdę i jak pieniądze oraz chęć dopasowania się mogą zmienić człowieka.
   Czy polecam? Jak najbardziej! Będziecie się denerwować, rwać włosy z głowy i wyklinać, ale warto obejrzeć "The Riot Club". Warto, żeby zobaczyć jak pozycja wypracowana rodzinnymi układami i pieniędzmi wpłynęła na życie członków klubu. Warto, żeby przekonać się "co dzieje się za zamkniętymi drzwiami". Warto, żeby dowiedzieć się jak ludzie potrafią był zepsuci i amoralni. 


Reżyseria: Lone Scherfig
Scenariusz: Laura Wade
Gatunek: Dramat
Produkcja: Wielka Brytania
Premiera światowa: 6 września 2014
Obsada: Sam Claflin (Alistair Ryle), Max Irons (Miles Richards), Douglas Both (Harry Villiers), Holliday Grainger (Lauren), Jessica Brown Findlay (Rachel), Freddie Fox (James Leighton-Masters)**

* opis pochodzi z serwisu filmweb.pl
** informacje pochodzą z serwisu filmweb.pl

niedziela, 30 sierpnia 2015

Dookoła świata BOOK TAG - autorski tag książkowy


   Z wielką przyjemnością przedstawiam Wam mój autorski tag, w którym odbędziemy małą podróż dookoła świata! Gotowi? Zaczynamy!


 LAS VEGAS, czyli bohaterzy książkowi, z którymi mogłabyś/mógłbyś spędzić weekend w Vegas, dobrze się bawiąc

   Mój weekend w Vegas będzie bardzo babski, bo wybieram Izzy z "Darów Anioła", Rose z "Akademii wampirów" oraz Rosie z "Love, Rose". Wszystkie te bohaterki potrafią się dobrze bawić i nie przejmują się opiniami innych, więc mogłybyśmy zaszaleć! Izzy i Rose lubią ryzyko, więc pewnie namówiłyby mnie i Rosie na zagranie w kasynie, co jest obowiązkowym punktem podczas takiego weekendu!


NOWY JORK, czyli książka, w której bohaterowie walczą o wolność

   Mogłabym tutaj wymienić każdą dystopię, ale wybieram "Czerwoną królową" Victorii Aveyard. Już w pierwszej części cyklu podniesiona jest sprawa walki o wolność i prawa oraz bardzo wyraźnie  nakreślone są strony konfliktu i jego powodu.


PARYŻ, czyli książka z piękną historią miłosną

   Jest tyle książek z piękną historią miłosną w tle! Nie wybiorę jednej, nie ma mowy! Uwielbiam zmienną relacje Rosie i Alexa z "Love, Rosie", kocham Tessę i Willa z "Diabelskich maszyn" za niesamowitą chemię między nimi i to jak się wzajemnie dopełniają i wreszcie uwielbiam Annie i Finnicka z "Igrzysk śmierci" za pokonywanie trudów i ich oddanie względem siebie.


LONDYN, czyli książka w której występują różnorodni, ciekawi i dopracowani bohaterowie

   Uwielbiam książki, w których bohaterowie są różnorodni, mają ciekawą przeszłość i nie można ich jednoznacznie ocenić. Za to kocham powieści Cassandry Clare i uważam, że w trylogii "Diabelskie maszyny" stanęła na wysokości zadania i stworzyła postaci, z którymi czytelnik może się utożsamić, może je pokochać albo znienawidzić.


AMSTERDAM, czyli książka, której świat mogłabyś zwiedzić jadąc rowerem

   Idris! Tylko Idris! Kraina Nocnych Łowców wydaje się być piękna i magiczna, grzechem byłoby jej nie zobaczyć! Przejechać uliczkami w Alicante - to byłoby coś!


WENECJA, czyli książka, w której bohater zmienił się w trakcie trwania historii

   Jest wielu bohaterów, którzy zmienili się w trakcie trwania akcji, ale wybieram Lenę z trylogii "Delirium" Lauren Oliver. Na przestrzeni miesięcy całkowicie zmieniła swój pogląd na świat, swoje wartości i cele.


TRANSYLWANIA, czyli bohater książkowy, który wzbudza w Tobie strach

   Prezydent Snow z trylogii "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins. Przerażało mnie w nim dosłownie wszystko. To jak potrafił manipulować ludźmi i jaką miał władzę, jak wiedział o wszystkim co się działo w państwie i jak pozbywał się swoich przeciwników sprawiało, że bałam się go tak samo jak Katniss i mieszkańcy Panem.


WIEDEŃ, czyli książka z monarchią w tle

   Wbrew pozorom znam wiele książek, w których występuje monarchia. ale zdecyduje się na "Zatruty tron" Celine Kiernan. Trylogia, którą rozpoczyna wyżej wymieniona powieść jest wspaniała. Nie brakuje w niej średniowiecznego klimatu, silnej bohaterki, ciekawych postaci męskich i występuję w niej minimalny wątek miłosny za co ogromny plus dla autorki! :)


KRAKÓW, czyli ulubiona książka/baśń/legenda z dzieciństwa

   Może to przewidywalne i banalne, ale trudno! "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren to jedna z pierwszych książek, którą przeczytałam samodzielnie i pamiętam, że byłam w niej zakochana po uszy i bardzo chciałam przeżyć przygody podobne do tych, które przeżywali bohaterowie. A z bajek uwielbiałam "Czerwonego kapturka", którego tata czytał mi i mojej siostrze.


TOKIO, czyli książka, która wywołuje w Tobie pozytywne emocje

   "Zwiadowcy" Johna Flanagana są taką serią. Dwanaście tomów to dużo i przez ten czas bardzo zżyłam się z bohaterami i nie mogę doczekać się czasu, kiedy przeczytam historię młodości Halta. Zawsze, gdy widzę tę książkę na półce, czy to w bibliotece czy w księgarni, na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Jest to seria bardzo zabawna, ze świetnie wykreowanymi bohaterami i ciekawymi przygodami.


Nominacje otrzymują:


   Mam nadzieję, że podoba się Wam ten tag i, że z chęcią go zrobicie nawet jeżeli nie jesteście imiennie nominowani :) Jeżeli jesteście ciekawi dlaczego do danego miejsca jest takie a nie inne polecenie to pytajcie, z miłą chęcią odpowiem! :)

   Zapraszam do polubienia fanpage'a na FACEBOOKU oraz do zadawania pytań o książki i nie tylko na ASKU.

niedziela, 23 sierpnia 2015

"Mroczne umysły" Alexandra Bracken

Źródło







"Mam na imię Ruby. 
Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. 
Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. 
Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. 
Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. 
Ukrywam to, żeby przetrwać."
  





   Alexandra Bracken już na wstępie uzyskuje ogromnego plusa za pomysł. Niby coś podobnego już było, ale jednak nie w takim wydaniu. Tajemnicza choroba powoduje rozwinięcie się nadzwyczajnych umiejętności u dzieci - bardzo ciekawe! Jednak w trakcie czytania powieści niewiele można dowiedzieć się o OMNI, skąd się wzięła i dlaczego zapadają na nią tylko dzieci i dlaczego tylko cześć z nich przeżywa? Mam pewne podejrzenia co do tego, ale nic nie zdradzę. Liczę na to, że autorka w kolejnej części uchyli rąbka tajemnicy a w finale trylogii sprawi, że szeroko otworzę oczy ze zdziwienia.
   Książkę czyta się szybko. Styl pani Bracken jest bardzo obrazowy, co bardzo ułatwia wyobrażenie sobie sytuacji, w której znajdują się bohaterowie. Dużym plusem jest także to, że autorka doskonale opisuje uczucia, które szargają bohaterką, dzięki czemu czytelnik lepiej rozumie jej postępowanie.

"- Właśnie - rzucił Pulpet. - Jest tak zajęty zaglądaniem w głąb drugiego człowieka, że nie widzi noża, który ten chowa za plecami.
- Co więcej, na pewno sam obwiniałby się za to, że ten ktoś w ogóle ma nóż, i przeprosiłby go, że jest tak kuszącym celem."

   Niestety, przez pierwsze sto stron powieści ciężko jest przez nią przebrnąć. Początkowo akcja bardzo wolno się rozkręca i właśnie z tego wynika trudność w poznawaniu historii. Jednak, gdy akcja zacznie przyśpieszać to nie zwolni tempa do ostatniego zdania.
   Ruby poprzez swoją determinacje, zdolność do poświęceń i chęć walki sprawiła, że ją polubiłam. Mimo że nie była wykształcona wykazywała się inteligencją i w wielu sytuacjach dzięki bacznemu obserwowaniu innych udało jej się ujść z życiem. Jednak Ruby nie jest bohaterką idealną, popełnia błędy i potrafi sprawić, że czytelnik irytuje się jej zachowaniem. Liam to, mam wrażenie, bohater, który podbił tysiące damskich serc. Przyznam się, że moje też zdobył. Może był trochę wyidealizowaną postacią, ale autorka dodała mu trochę słabości, aby nie był zbyt idealny. Jego idee były piękne a relacja z Pulpetem i Zu, a później z Ruby cudowna i bardzo naturalna. Zu była naprawdę uroczą dziewczynką, a Pulpet ze swoją nieufnością i humorem podbił moje serce. Mam nadzieję, że autorka nie zniszczy potencjału jaki jest w postaci Clancy'ego, bo na ten moment jest jedną z najciekawszych postaci trylogii.

"Jesteśmy wyjątkowi nie ze względu na to, kim jesteśmy, ale ze względu na to, kogo mogą z nas zrobić."

   Brakowało mi trochę informacji o Czerwonych i, jak dla mnie, za mało było informacji o pozostałych kolorach. Liczę, że pani Bracken w kolejnych książkach rozwinie trochę ten wątek.    
   Uczuciem, które towarzyszyło mi przez okres czytania powieści był niepokój. Przez cały czas miałam wrażenie, że ktoś zaatakuje bohaterów, że nagle ktoś ich złapie, że ktoś zostanie ranny. I bardzo się cieszę, że to czułam. Taka powinna być dystopia! Przez czas czytelnikowi powinno towarzyszyć poczucie zagrożenia. W "Mrocznych umysłach" Ameryka jest na skraju bankructwa, co dodatkowo podkreśla dramatyzm historii i pokazuje, że nie tylko choroba jest problemem w tym świecie.
   W "Mrocznych umysłach" nie brakuje zwrotów akcji, niektóre są zaskakujące inne nie, ale czasami miło jest przewidzieć co stanie się za ileś stron i krzyknąć z satysfakcją: "Wiedziałam!". Zakończenie powieści złamało mi serce, ale rozumiałam Ruby. Możliwe, że na jej miejscu postąpiłabym tak samo.

"Najmroczniejsze umysły skrywają się za fasadą najzwyklejszych twarzy"

   Pierwszą część trylogii stworzonej przez Alexadrę Bracken serdecznie polecam przede wszystkim fanom dystopii. Może "Mroczne umysły" nie są w stu procentach dopracowane, może brakuje w nich kilku rzeczy, ale jestem pewna, że mimo wad ta książka jest warta przeczytania a uczucia, które będziecie czuli podczas czytania będą towarzyszyć Wam jeszcze długo po zakończeniu lektury.


W SERII:

--Mroczne umysły--Nigdy nie gasną--Po zmierzchu--

Tytuł oryginału: The Darkest Minds
Data wydania: 2 kwietnia 2014
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive

czwartek, 20 sierpnia 2015

My Little Pony Book Tag


Do tego uroczego tagu zostałam nominowana przez Asik, za co jej bardzo dziękuję. Tag stworzyła Isabel z bloga Isabel czyta :) Fanką kucyków nie jestem, ale pytania są ciekawe, więc postanowiłam zrobić ten tag :)

Apple Jack - Książka, w której bardzo ważne są więzi rodzinne

W "Love, Rosie" ("Na końcu tęczy") Ceceli Ahern bardzo ważne są więzi rodzinne. Widzimy jak Rosie dorasta do bycia matką, czytamy wiadomości pomiędzy Rosie i jej siostrą oraz między Alexem i jego bratem. Dostrzegamy wspaniałą relacje między główną bohaterką a jej ojcem i śledzimy kolejne małżeństwa bohaterów. Bardziej rodzinnej powieści chyba nie czytałam :)

Pinkie Pie - Najzabawniejsza książka, jaką spotkałaś w całej swojej "czytelniczej karierze"

Seria "Zwiadowcy" Johna Flanagana bawiła mnie w każdym rozdziale. Bohaterowie mają świetne poczucie humoru, potrafią śmiać się z siebie i wymyślać wiele sytuacyjnych żartów :D

Rarity - Książka z silną i niezależną bohaterką, która ma wielu adoratorów

"Akademia wampirów" Richelle Mead z niezależną, wojowniczą i świadomą swojego wyglądu Rose Hathaway. Dampirzyca miała wielu adoratorów w Akademii i była bardzo silną postacią, więc idealnie wpasowuję się w tę kategorię.

Fluttershy - Wspaniała książka, o której istnieniu wiedzą nieliczni

Zdecydowanie "Pocałunek Kier" Lynn Raven! Ta książka jest wspaniała, a przez okropny opis niewiele osób decyduje się na jej przeczytanie. Jest to powieść oryginalna, pełna magii, a główna bohaterka ma charakterek!

Twilight Sparkle - Książka z postacią, która mogłaby zostać Twoją przyjaciółką

Wydaje mi się, że Tessa z serii "Diabelskie maszyny" Cassandry Clare mogłaby zostać moją przyjaciółką. Obie kochamy książki i jesteśmy w stanie wiele zrobić dla swoich bliskich :)

Spike - Książka z nieszczęśliwie zakochaną postacią

W tym momencie powinno ujawnić się to co wbijałam sobie do głowy przez kilka miesięcy. Powinnam natychmiast krzyknąć: "Werter! Kordian! Gustaw! Stanisław Wokulski!", ale bronie się, nie chce tego pisać. Postawię na trylogię autorstwa Veroniki Rossi pt. "Przez burze ognia" i postać Roara, którego uwielbiam i któremu współczuje z powodu tego co się stało.

Rainbow Dash - Książka, do której masz największy sentyment

Seria "Dary Anioła" Cassandry Clare to seria, którą darzę ogromnym sentymentem, bo to od tej serii zaczęła się moja przygoda z czytaniem na poważnie :)

Bardzo miło robiło mi się ten TAG i do zrobienia go nominuje:

Wonderland of books
Rowenę Ravenclaw
Geek Girl
Biblioteczkę Suomi

i każdą osobę, która będzie miała ochotę zrobić ten tag :)

___________________________________________________________________

Pierwszy tag na blogu za mną! :D Niedługo przedstawię Wam mój autorski książkowy tag i nie mogę się tego doczekać! :)

niedziela, 16 sierpnia 2015

"Jedyna" Kiera Cass

Źródło




"America jest jedną z czterech dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji. Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona przez obecnego króla, dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć. A jednak nadchodzi moment ostatecznego wyboru, tym trudniejszego, że cały los Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami.
Czy dziewczyna powróci do swej dawnej miłości, czy zdecyduje się zostać królową i podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców Illei?"






   Ostatnia odsłona przygód Ameriki Singer w ostatnim etapie Eliminacji była czymś czego wyczekiwałam. Bardzo chciałam dowiedzieć się jak ostatecznie rozstrzygnie się konkurs o małżeństwo z Maxonem i jaki wkład w historię będą mieli rebelianci.


"Nie ma znaczenia, jak sama postrzegasz swój charakter, liczy się to, jak go wykorzystujesz."

   Pewnie czytaliście o tym wielokrotnie, ale pisząc o serii "Selekcja" nie można o tym nie wspomnieć. Książka ma niesamowity klimat, wręcz bajkowy! Z wielką chęcią znalazłabym się w świecie wykreowanym przez panią Cass, chciałabym przejść pałacowymi korytarzami, przymierzyć piękne suknie i poznać księcia Maxona oraz gwardzistów.
   W "Jedynej" klimat nie tylko jest bajkowy i radosny, ale także przygnębiający. Koniec Eliminacji, śmierć niektórych bohaterów i wiele łamiących serce scen między postaciami sprawiały, że łzy napływały mi do oczu lub szeroko otwierałam usta ze zdziwienia. W trzeciej części cyklu nie ma wielu zaskakujących scen, ale są i większość z nich nie jest przyjemna. Muszę się przyznać, że jeden moment musiałam przeanalizować dwa razy, aby uwierzyć w to co się stało.
   Największym minusem w powieści jest zbyt wąski wątek rebeliantów. Zazwyczaj w dystopiach najbardziej interesuje mnie to co jest związane buntownikami i jak dla mnie w "Selekcji" jest o nich za mało. Autorka niewiele czasu poświęciła  rebeliantom w poprzednich tomach i tym samym w "Jedynej" musiała spłycić ten wątek, bo nie miała szansy na jego rozwinięcie.


"Trudno wiedzieć wszystko o najbliższych, nawet tych, których najbardziej kochasz"

   Zawsze ciężko jest mi się rozstać z bohaterami powieści (chociaż w przypadku tej serii są i będą kolejne tomy, ale z inną główną bohaterką). W tym przypadku nie było inaczej. Musiałam pożegnać się z Ameriką, która w "Jedynej" była o wiele mniej irytująca niż w "Elicie" (chociaż miewała swoje momenty). Maxon nadal był cudowny, chociaż muszę przyznać, że jego zachowanie zdenerwowało mnie kilka razy. A relacja Ami i Maxona jest po prostu przepiękna i w końcu stała się szczera! Chociaż za niektóre sceny z ich udziałem z chęcią bym na nich nakrzyczała, ale pominę to, po prostu to zrobię. Bardzo, ale to bardzo podobało mi się rozwiązanie wątku na linii Aspen-America, wszystko między nimi stało się jasne i jak dla mnie ich relacja skońćzyła się tak jak powinna i ma szansę na duży rozwój. Postacie drugoplanowe tylko dodawały uroku powieści a zmiany, które zaszły w pewnych osobach naprawdę mnie zaskoczyły. Na uwagę zasługują także August i Georgia, którzy swoim pojawieniem ubarwili historię i pozwolili, aby relacje bohaterów z rebeliantami weszły na zupełnie nowy poziom.
   Przy serii "Selekcja" nie można nie wspomnieć o przepięknych okładkach. Mogłabym patrzeć na te okładki godzinami! Okładka "Jedynej" jest najlepsza ze wszystkich i jestem prze szczęśliwa, że stoi i na mojej półce.

"Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje. Nie chcę umrzeć, zanim się tego nie dowiesz."

   Trzecia część serii dorównuje swoim poprzedniczką nie tylko bajkowym klimatem, ale też wartką akcją i prostym językiem, dzięki któremu powieść czyta się błyskawicznie. Jak dla mnie "Jedyna" byłaby idealnym zakończeniem trylogii, ale autorka pokusiła się o napisanie kolejnych części "Selekcji" i dała fanom możliwość pozostania w Illei na dłużej (co mi jak najbardziej odpowiada). Seria o fikcyjnej monarchii stworzona przez Kierę Cass jest idealną książką nie tylko dla dziewczyn, które kiedykolwiek marzyły o spotkaniu księcia, ale też dla osób, które chcą miło spędzić czas przy niezobowiązującej lekturze.

W SERII:

--Rywalki--Elita--Jedyna--Następczyni--
--Książę i gwardzista--

Tytuł oryginału: The One
Data wydania: 10 września 2014"
Liczba stron: 334
Wydawnictwo: Jaguar

środa, 12 sierpnia 2015

Trochę bliżej zaświatów, czyli "Czas żniw" Samanthy Shannon

Źródło

"Rok 2059. Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Jej szefem jest Jaxon Hall, na którego zlecenie pozyskuje informacje, włamując się do ludzkich umysłów. Paige jest śniącym wędrowcem i w świecie, w którym przyszło jej żyć, zdradą jest już sam fakt, że oddycha. Pewnego dnia jej życie zmienia się na zawsze. Na skutek fatalnego splotu okoliczności zostaje przetransportowana do Oksfordu – tajemniczej kolonii karnej, której istnienie od dwustu lat utrzymywane jest w sekrecie. Kontrolę nad nią sprawuje potężna, pochodząca z innego świata rasa Refaitów. Paige trafia pod protektorat tajemniczego Naczelnika – staje się on jej panem i trenerem, a zarazem jej naturalnym wrogiem. Jeśli Paige chce odzyskać wolność, musi poddać się zasadom panującym w miejscu, w którym została przeznaczona na śmierć."

   Mieliście kiedyś tak, że po przeczytaniu opisu książki wiedzieliście już, że to jest to czego szukaliście, to o czym pragnęliście przeczytać? "Czas żniw" był dla mnie taką książką. Po dowiedzeniu się o czym będzie powieść debiutującej autorki Samanthy Shannon od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Od razu stwierdziłam, że: "muszę mieć tę książkę"! I mam, stoi na półce a ja jestem niezmiernie szczęśliwa, że po długich miesiącach oczekiwania udało mi się ją przeczytać.
   "Czas żniw" jest cudownie wydany. Minimalistyczna okładka, na której dominują trzy kolory i ich odcienie od razu mnie urzekła. A co sprawiło, że zaczęłam uwielbiać tę książkę jeszcze zanim zaczęłam ją czytać? Co zwróciło moją uwagę, gdy otworzyłam książkę po raz pierwszy? SŁOWNICZEK, SCHEMAT KATEGORII JASNOWIDZENIA I MAPKA! Kocham takie dodatki! Dzięki nim mam wrażenie, że autor jak najbardziej chcę dopieścić czytelnika, że chce aby jak najlepiej poznał świat, z którym się styka.

"Nadzieja to jedyna rzecz, która może jeszcze wszystkich nas ocalić."

   Gdy sięgnęłam po książkę, aby ją przeczytać ponownie zaczęłam zachwycać się dodatkami i po raz kolejny zrozumiałam, że mam do czynienia z czymś wyjątkowym. W końcu zostałam całkowicie pochłonięta przez niesamowity świat wykreowany przez autorkę. Jestem pełna podziwu dla pani Shannon, ponieważ stworzyła szczegółową i dopracowaną w najmniejszym calu rzeczywistość. Na początku bardzo ciężko jest "wbić się" w historię ze względu na mnogość nowych nazw. W tej sytuacji pomaga nie tylko słowniczek, ale także lekka i prosta narracja prowadzona przez główną bohaterkę, Paige. Przez kilka pierwszy stron miałam wrażenie, że siedzę z panną Mahoney w kawiarni a ona opowiada mi o swoim życiu, co było po prostu niesamowitym uczuciem.
   W "Czasie żniw" akcja raz przyśpiesza, raz zwalnia. W momentach scen walki opis staje się dynamiczny, a czytelnik z szeroko otwartymi oczami czyta o uderzeniach, wystrzałach z pistoletów i lejącej się krwi . W czasie, gdy Paige wędruje w zaświaty lub dowiaduje się, czegoś nowego można lepiej poznać bohaterów i ich uczucia przez co tempo akcji trochę zwalnia. Ciągłe przeszkody stawiane przed bohaterami nie pozwalają na to, żeby odłożyć książkę na bok i zająć się innymi sprawami.

"Nie musisz mi dziękować za swoją wolność. Masz do niej prawo."

    Bohaterowie są ogromnym plusem powieści. Dawno nie czytałam książki, w której większość postaci bardzo mnie interesowała. Paige stała się jedną z moich ulubionych kobiecych postaci, jej cięty język, waleczność i bezinteresowność są cechami, za które ją pokochałam. Jednak nie można powiedzieć, że Paige Mahoney jest idealna, popełnia mnóstwo błędów, robi masę głupich rzeczy i często coś jej się nie udaje, ale dzięki temu pokazuje swoje człowieczeństwo. 
   Naczelnik to na pewno jedna z najbardziej tajemniczych postaci. Sam fakt, że jest Refaitą jest interesujący, bo kim oni tak właściwie są? Tak naprawdę nie wiem do końca czym kieruje się Naczelnik w swoim postępowaniu. Znaczy niby wiem, ale nie wiem, rozumiecie? To skomplikowane. Najbardziej uroczą, kochaną i kradnącą serca postacią jest Nick. To jak opiekuje się Paige i jak się o nią martwi jest po prostu ujmujące. Bardzo ciekawi mnie przeszłość tego bohatera, wiemy o niej niewiele, więc liczę na rozwinięcie jego wątku w kolejnych częściach. Jaxon Hall jest jednym z najbardziej intrygujących bohaterów, niewiele dowiadujemy się o nim w trakcie trwania akcji, więc w "Zakonie mimów" liczę na szersze pokazanie jego osobowości. Autorka stworzyła wiele ciekawych postaci drugoplanowych, zastanawiam się kto z nich odegra jakąś ważniejszą rolę w kolejnych odsłonach serii.
    Jako, że "Czas żniw" to dystopia nie brak w nim brutalności, obrazów nędzy i śmierci. Autorka nie próbuje wygładzić rzeczywistości, pokazuje ją taką jaka ona jest. Dzięki temu jeszcze lepiej można wczuć się w sytuacje ludzi mieszkających w Sajonie i razem z nimi pragnąć zmian.
   W powieści każdy szczegół jest ważny, bo bohaterowie bardzo często odwołują się do wydarzeń, które miały miejsce w przeszłości. Każda najmniejsza rzecz może mieć znaczenie, więc "Czas żniw" należy czytać bardzo uważnie, aby później nie zastanawiać się o czym mówią bohaterowie.

"Zachowałem pewne środki ostrożności. Powtarzam: nigdy nie znalazłaś się w bezpośrednim zagrożeniu życia.
-Gówno prawda. Jeżeli myślisz, że krąg soli jest środkiem ostrożności, musiałeś upaść na łeb."

   
   Samantha Shannon stworzyła zupełnie coś nowego, a połączenie fantastyki z dystopią wyszło jej znakomicie. Niektóre sceny wgniatają w fotel a niektóre sprawiają, że łzy pojawiają się w oczach. "Czas żniw" jest fantastycznym początkiem siedmiotomowej (!!) serii a wszystkie minusy giną, przytłoczone przez falę plusów: bardzo dobry styl autorki, interesujących bohaterów, ledwo zauważalny wątek miłosny oraz dopracowany świat, w którym chce się pozostać jak najdłużej.


W SERII:

--Czas żniw--Zakon mimów--


Tytuł oryginału: The Bone Season
Data wydania: 6 listopada 2013
Liczba stron: 520
Wydawnictwo: SQN