niedziela, 23 sierpnia 2015

"Mroczne umysły" Alexandra Bracken

Źródło







"Mam na imię Ruby. 
Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. 
Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. 
Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. 
Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. 
Ukrywam to, żeby przetrwać."
  





   Alexandra Bracken już na wstępie uzyskuje ogromnego plusa za pomysł. Niby coś podobnego już było, ale jednak nie w takim wydaniu. Tajemnicza choroba powoduje rozwinięcie się nadzwyczajnych umiejętności u dzieci - bardzo ciekawe! Jednak w trakcie czytania powieści niewiele można dowiedzieć się o OMNI, skąd się wzięła i dlaczego zapadają na nią tylko dzieci i dlaczego tylko cześć z nich przeżywa? Mam pewne podejrzenia co do tego, ale nic nie zdradzę. Liczę na to, że autorka w kolejnej części uchyli rąbka tajemnicy a w finale trylogii sprawi, że szeroko otworzę oczy ze zdziwienia.
   Książkę czyta się szybko. Styl pani Bracken jest bardzo obrazowy, co bardzo ułatwia wyobrażenie sobie sytuacji, w której znajdują się bohaterowie. Dużym plusem jest także to, że autorka doskonale opisuje uczucia, które szargają bohaterką, dzięki czemu czytelnik lepiej rozumie jej postępowanie.

"- Właśnie - rzucił Pulpet. - Jest tak zajęty zaglądaniem w głąb drugiego człowieka, że nie widzi noża, który ten chowa za plecami.
- Co więcej, na pewno sam obwiniałby się za to, że ten ktoś w ogóle ma nóż, i przeprosiłby go, że jest tak kuszącym celem."

   Niestety, przez pierwsze sto stron powieści ciężko jest przez nią przebrnąć. Początkowo akcja bardzo wolno się rozkręca i właśnie z tego wynika trudność w poznawaniu historii. Jednak, gdy akcja zacznie przyśpieszać to nie zwolni tempa do ostatniego zdania.
   Ruby poprzez swoją determinacje, zdolność do poświęceń i chęć walki sprawiła, że ją polubiłam. Mimo że nie była wykształcona wykazywała się inteligencją i w wielu sytuacjach dzięki bacznemu obserwowaniu innych udało jej się ujść z życiem. Jednak Ruby nie jest bohaterką idealną, popełnia błędy i potrafi sprawić, że czytelnik irytuje się jej zachowaniem. Liam to, mam wrażenie, bohater, który podbił tysiące damskich serc. Przyznam się, że moje też zdobył. Może był trochę wyidealizowaną postacią, ale autorka dodała mu trochę słabości, aby nie był zbyt idealny. Jego idee były piękne a relacja z Pulpetem i Zu, a później z Ruby cudowna i bardzo naturalna. Zu była naprawdę uroczą dziewczynką, a Pulpet ze swoją nieufnością i humorem podbił moje serce. Mam nadzieję, że autorka nie zniszczy potencjału jaki jest w postaci Clancy'ego, bo na ten moment jest jedną z najciekawszych postaci trylogii.

"Jesteśmy wyjątkowi nie ze względu na to, kim jesteśmy, ale ze względu na to, kogo mogą z nas zrobić."

   Brakowało mi trochę informacji o Czerwonych i, jak dla mnie, za mało było informacji o pozostałych kolorach. Liczę, że pani Bracken w kolejnych książkach rozwinie trochę ten wątek.    
   Uczuciem, które towarzyszyło mi przez okres czytania powieści był niepokój. Przez cały czas miałam wrażenie, że ktoś zaatakuje bohaterów, że nagle ktoś ich złapie, że ktoś zostanie ranny. I bardzo się cieszę, że to czułam. Taka powinna być dystopia! Przez czas czytelnikowi powinno towarzyszyć poczucie zagrożenia. W "Mrocznych umysłach" Ameryka jest na skraju bankructwa, co dodatkowo podkreśla dramatyzm historii i pokazuje, że nie tylko choroba jest problemem w tym świecie.
   W "Mrocznych umysłach" nie brakuje zwrotów akcji, niektóre są zaskakujące inne nie, ale czasami miło jest przewidzieć co stanie się za ileś stron i krzyknąć z satysfakcją: "Wiedziałam!". Zakończenie powieści złamało mi serce, ale rozumiałam Ruby. Możliwe, że na jej miejscu postąpiłabym tak samo.

"Najmroczniejsze umysły skrywają się za fasadą najzwyklejszych twarzy"

   Pierwszą część trylogii stworzonej przez Alexadrę Bracken serdecznie polecam przede wszystkim fanom dystopii. Może "Mroczne umysły" nie są w stu procentach dopracowane, może brakuje w nich kilku rzeczy, ale jestem pewna, że mimo wad ta książka jest warta przeczytania a uczucia, które będziecie czuli podczas czytania będą towarzyszyć Wam jeszcze długo po zakończeniu lektury.


W SERII:

--Mroczne umysły--Nigdy nie gasną--Po zmierzchu--

Tytuł oryginału: The Darkest Minds
Data wydania: 2 kwietnia 2014
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive

19 komentarzy:

  1. Niestety, jeszcze nie czytałam. Mimo tego chcę to nadrobić, ponieważ moja siostra cioteczna bardzo mi je poleca. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za to, abyś jak najszybciej przeczytała :)

      Usuń
  2. Uwielbiam! Uwielbiam! Liam <3 (zakończenie było straszne :D)
    Następne części są o wiele lepsze, szczególnie "Po zmierzchu".
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liam jest cudowny <3 Mam już za sobą lekturę "Nigdy nie gasną" i jak dla mnie utrzymała poziom poprzedniej części, chociaż zdarzały się momenty nużące. "Po zmierzchu" niedawno zamówiłam i czekam na przesyłkę :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Hej, nominowałam Cię do LBA! ^.^
    Więcej informacji znajdziesz tu:
    Blondie in Wonderland

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie przeczytam, nie ciekawi mnie. :)

    http://recenzandia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię dystopie, a ,,Mroczne umysł" mam w planach od jakiegoś czasu, więc na pewno w końcu po ten tytuł sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsza część była najlepsza... im dalej w las tym coraz gorzej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak dla mnie kolejna część miała podobny poziom jak pierwsza, a akcja na 100. ostatnich stronach nie pozwalała mi się oderwać :) "Po zmierzchu" jeszcze przede mną, więc zobaczę co z tego wyjdzie.

      Usuń
  7. ''Mroczne umysły'' i ''Nigdy nie gasną'' stoją sobie na mojej półce już od prawie roku, ale do tej pory w ogóle jeszcze się za nie nie zabrałam. Ale ostatnio mam niedobór dystopii, więc może w końcu wezmę się za pierwszą część :)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też obie części stały na półce bardzo długo i dopiero w tym roku się za nie zabrałam :) Mam nadzieję, że uda Ci się niedługo je przeczytać, bo warto :)

      Usuń
  8. Nie ocenia się książki po okładce, ale szczerze mówiąc gdybym zobaczyła ją w księgarni, przeszłabym obok bez mrugnięcia okiem. Jednak opis i Twoja recenzja mnie poniekąd kuszą, wiec kto wie może ulęgnę ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi akurat okładka się podoba. Mam nadzieję, że mimo że okładka nie przypadła Ci do gustu to i tak postarasz się ją przeczytać :)

      Usuń
  9. Mnie (nie)stety ta książka szła bardzo opornie. Nie wspomnę już o kolejnych częściach, przez które po prostu nie dałam rady przebrnąć. Nie moja bajka ;)
    Pozdrawiam!
    ilmiogattonero.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Mroczne umysły to jeden z moich ostatnich zakupów i mam nadzieję, że się nie zawiode na tej książce ;)
    dobraksiazka1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam i w najbliższym czasie się to nie zmieni. :)

    http://recenzandia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. "Pulpet ze swoją nieufnością i humorem podbił moje serce" - No proszę, bohater o imieniu Pulpet? Z jakiegoś powodu wydaje mi się to niezwykle sympatyczne. ;) (Chyba że to jakieś przezwisko nadane przez nieprzyjaciół).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pulpet to przezwisko nadane chyba przez jego przyjaciół, chociaż ręki nie dam sobie uciąć, bo nie pamiętam czy była w ogóle poruszana kwestia przezwiska, ale wydaje mi się, to przyjaciele zaczęli go tak nazywać :) Pulpet to rzeczywiście przesympatyczna ksywka, ale ten bohater jest sympatyczny, więc pasuje idealnie :)

      Usuń
  13. Na prawdę interesująca recenzja, może sięgnę po książkę :)
    http://skrytaksiazka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy i motywuje mnie do dalszej pracy nad blogiem :)
Anonimowych użytkowników prosiłabym o podpisanie się, żebym wiedziała do kogo się zwracać :)